TK-3
Podstrony: 1 [2] [3] [4]
51 Samodzielna Kompania Czołgów Rozpoznawczych – pancerny pododdział rozpoznawczy Wojska Polskiego II Rzeczypospolitej.L3, CV 3 – włoska tankietka, produkowana kolejno w wersjach CV 3/33, CV 3/35, CV 3/38, używana przez armię włoską oraz eksportowana do wielu krajów świata.
TK-3 (również TK) – polska tankietka z czasów dwudziestolecia międzywojennego. Obok czołgu 7TP była podstawową bronią polskich sił pancernych. Konstrukcyjnie oparta była na angielskiej tankietce Carden-Loyd. Seryjna produkcja tych pojazdów odbywała się w fabryce Ursus w Czechowicach pod Warszawą. W latach 1931–1933 powstało ok. 300 tych wozów. W oparciu o TK-3 powstały prototypowe pojazdy – tankietka z wieżą (TKW) i działo samobieżne (TKD), a także głęboko zmodernizowana tankietka TKS. W roku 1938 tankietki TK-3 wykorzystywano w operacji zajmowania Zaolzia. Podczas kampanii wrześniowej ok. 470 tankietek TK-3 i TKS służyło głównie do zadań rozpoznawczych i patrolowych, poza tym do wspierania atakującej kawalerii i piechoty, a także do osłony wycofujących się jednostek. Do września 1939 jedynym użytkownikiem tych tankietek było Wojsko Polskie. Po kampanii wrześniowej część wozów trafiła do armii niemieckiej oraz węgierskiej.
Historia[ | edytuj kod]
Pod koniec lat 20. XX wieku polskie Ministerstwo Spraw Wojskowych zainteresowało się pojazdem stworzonym przez dwóch brytyjskich konstruktorów: Johna Cardena oraz Viviana Loyda. Był to mały, gąsienicowy pojazd, który nazwano tankietką (ang. tankette). Po podjęciu rozmów z przedsiębiorstwem Vickers-Armstrong (koncern ten w marcu 1928 roku wykupił firmę Carden-Loyd Tractor Company), z inicjatywy płk. Tadeusza Kossakowskiego udało się sprowadzić jeden model wzorcowy tankietki Carden-Loyd Mk. VI, a potem zamówiono jeszcze 10 kolejnych pojazdów tego typu. Pierwszy pokaz tankietki miał miejsce 20 czerwca 1929 roku na poligonie w Rembertowie.
Wkrótce też postanowiono opracować własną konstrukcję tego typu, wzorując się na tankietkach Carden-Loyd. Na początku lat 30. XX wieku powstały dwa prototypy oznaczone jako TK-1 oraz TK-2. Prototypy różniły się zasadniczo konstrukcją podwozia oraz silnikiem. TK-1 miał tylne koła napędowe oraz silnik pochodzący z Forda A o mocy 40 KM, zaś w TK-2 miał koła napędowe z przodu (tak jak w angielskim pierwowzorze) oraz silnik z Forda T o mocy 22,5 KM. Uzbrojeniem obu pojazdów był karabin maszynowy wz. 25. W obu pojazdach nadwozie było od góry odkryte, co zamierzano zmienić w kolejnym prototypie.
Po serii prób, 19 września 1930 roku Biuro Konstrukcyjne Broni Pancernych WIBI otrzymało polecenie budowy przekonstruowanego prototypu z całkowicie zamkniętym nadwoziem, lepszym mocowaniem uzbrojenia, napędem przednim i poprawionym układem kierowania. Powstały tak prototyp oznaczono czołg wz. 31 (później zmieniono oznaczenie na TK-3) i ostatecznie stał się on modelem wzorcowym dla tankietek seryjnych.
Tankietka pod nazwą lekki czołg rozpoznawczy TK-3 w lipcu 1931 roku oficjalnie została przyjęta na uzbrojenie Wojska Polskiego. Pierwsze pięć pojazdów wojsko otrzymało 11 sierpnia 1931 roku, zaś kolejne dziesięć – dwa dni później. Wozy te stanowiły pierwszą partię seryjną, w założeniu przeznaczoną do szkolenia załóg. Z tego powodu wykonano je z blach żelaznych (w miejsce normalnych pancernych), co pozwoliło zmniejszyć koszty produkcji oraz skrócić czas realizacji. Pozostałe TK-3 wykonywano już z normalnych blach pancernych.
31 sierpnia 1931 roku trzy plutony po pięć tankietek TK-3 wysłano na ćwiczenia doświadczalne. Ogólne opinie na temat nowych pojazdów były dobre. Chwalono manewrowość wozów oraz trudną wykrywalność z powietrza. Zlecono wyposażenie przynajmniej jednej tankietki w plutonie w najcięższy karabin maszynowy lub działko, tak aby mogła ona być osłoną przeciwpancerną dla innych wozów, jednak w tym czasie odpowiednią do tego konstrukcją nie dysponowano.
Ogółem w latach 1931–1933 w zakładach Ursus S.A. zbudowano, a następnie dostarczono Wojsku Polskiemu łącznie ok. 300 tankietek TK-3, z czego 15 egzemplarzy to wozy wykonane z blach żelaznych. Te ostatnie wykorzystano potem przy pracach nad zmodernizowanymi odmianami tankietki TK-3.
Tankietki TK oferowano też do sprzedaży zagranicznej. We wrześniu 1932 roku spółka SEPEWE otrzymała informację o zainteresowaniu Jugosławii tankietkami TK-3. W grudniu przedstawiono stronie jugosłowiańskiej wstępne propozycje zawierające m.in. oferowaną cenę pojedynczego egzemplarza (37 000 zł). W odpowiedzi na to Belgrad wyraził zainteresowanie pozyskaniem sześciu tankietek wraz z częściami zapasowymi, ale bez uzbrojenia. Ponadto wysłano zapytanie, czy istnieje możliwość dostarczenia jednego pojazdu do prób. Strona polska opacznie zrozumiała zapytanie i natychmiast wysłała jedną tankietkę TK-3 do Jugosławii. Pokaz możliwości pojazdu odbył się w lutym 1933 roku, co było okresem mocno niedogodnym. Ponadto nie zdążono przeprowadzić odpowiednich przygotowań i zaznajomić wysłanej z pojazdem ekipy z uwarunkowaniami terenowymi Jugosławii. Mimo to ostateczne wyniki prób okazały się pozytywne i jugosłowiańskie Ministerstwo Wojska i Marynarki wyraziło zainteresowanie pozyskaniem tankietek TK-3 uzbrojonych w karabiny maszynowe M.26 kal. 7,9 mm. Na przeszkodzie stanęły ograniczone środki finansowe Jugosławii i do sprzedaży nie doszło. Ostatecznie zamiast polskich tankietek w roku 1937 zakupiono od Czechosłowacji czołgi S-I-d.
W trakcie służby tankietek TK-3 w Wojsku Polskim ujawniły się wady konstrukcji. Obserwacja z czołgu była bardzo trudna, zwłaszcza pod ogniem nieprzyjacielskim. Ponadto opancerzenie tankietki było niewystarczające. Przeprowadzone w roku 1932 próbne ostrzelanie pojazdu zwykłą amunicją karabinową wykazało dużą liczbę odprysków metalowych, zerwanie śrub mocujących oraz zniszczenie okienek obserwacyjnych. Jednak przebić blach nie zaobserwowano. Ostrzał polską amunicją przeciwpancerną z odległości poniżej 300 m wykazywał już czyste przebicia. Za to odłamki granatów moździerzowych dla tankietek nie były groźne.
W roku 1932 powstał prototyp drezyny pancernej TK, czyli pojazd TK-3 umieszczony na prowadnicy szynowej. Testy dały pozytywne rezultaty, jednakże takie zastosowanie wozów TK-3 ujawniło kolejną wadę – bardzo małe pole ostrzału. Tankietka na prowadnicy mogła prowadzić ogień tylko na wprost, aby prowadzić ogień na boki TK-3 musiał zjechać z prowadnicy.
Wady te postanowiono wyeliminować i rozpoczęto prace nad zmodernizowanymi wersjami. Pozytywnie zakończyła się próba zastosowania w tankietce TK-3 nowego, mocniejszego silnika Polski Fiat 122AC – w roku 1933 powstało co najmniej 18 tak zmodyfikowanych egzemplarzy oznaczonych jako TKF. W roku 1939 pojawił się zamysł, aby w nowe silniki wyposażyć wszystkie posiadane wozy TK-3, jednakże ostatecznie z tego pomysłu zrezygnowano. Problem z ograniczonym polem ostrzału próbowano rozwiązać tworząc prototyp tankietki TK-3 z uzbrojeniem umieszczonym w obrotowej wieży. Próby z tym pojazdem oznaczonym jako TKW prowadzono w latach 1932–1935, jednak konstrukcja ta miała szereg niedoskonałości i ostatecznie z niego zrezygnowano.
Powstał też projekt całościowej modernizacji. Taki projekt został opracowany w Biurze Projektów PZInż. pod kierownictwem inż. Edwarda Habicha. Objął on przebudowę kadłuba (m.in. zastosowanie grubszego opancerzenia) i podwozia, zastosowanie jarzma kulistego inż. J. Napiórkowskiego oraz peryskopu odwracalnego. Napędem tankietki został silnik Polski Fiat 122AC. Produkcję tak zmodernizowanych pojazdów (pod oznaczeniem TKS) rozpoczęto w roku 1933 w miejsce dotychczasowej produkcji tankietek TK-3.
Ponadto na bazie tankietki TK-3 powstał jeszcze jeden pojazd – eksperymentalne działo samobieżne TKD. W roku 1932 inż. J. Łapuszewski z BK Br. Panc. WIBI ukończył projekt takiego pojazdu. Uzbrojeniem wozu była armata wz. 25 kal. 47 mm. Podejmowano też próby z zastosowaniem armaty wz. SA i krótkolufowej armaty 3-funtowej, pochodzącej z czołgu Vickers E. Powstały cztery pojazdy tego typu, z których następnie uformowano pluton doświadczalny w składzie Doświadczalnej Grupy Pancerno-Motorowej.
Opis techniczny[ | edytuj kod]
Tankietka TK-3 miała długość całkowitą 2580 mm, szerokość 1780 mm oraz wysokość 1320 mm. Prześwit wynosił 300 mm. Pojazd miał masę 2,43 tony. Szerokość zastosowanych gąsienic to 140 mm. Załogę stanowiły dwie osoby: dowódca-strzelec siedzący po prawej oraz kierowca siedzący po lewej stronie.
Pancerz TK-3 był wykonany z walcowanych płyt ulepszanych. Z przodu miał on grubość od 6 do 8 mm, podobnie z tyłu. Pancerz na bokach miał 8 mm grubości, zaś pancerz górny i dno od 3 do 4 mm grubości. Opancerzenie to było jednak niewystarczające. Na dystansie poniżej 300 m bez trudu przebijały je karabinowe pociski przeciwpancerne. Natomiast ogień moździerzy nie był groźny dla tankietek, chyba że uzyskanoby bezpośrednie trafienie (takie wycelowanie moździerza byłoby praktycznie niemożliwe). Podobnie miała się sprawa z ostrzałem z dział polowych. Pancerz skutecznie chronił przed odłamkami ich pocisków, jednak z trafienie bezpośrednie strzałem płaskotorowym ze względu na niską sylwetkę pojazdu byłoby trudne.
Tankietka TK-3 napędzana była 4-suwowym silnikiem gaźnikowym Ford A o pojemności skokowej 3285 cm³ i mocy 40 KM przy 2200 obr./min. Dzięki niemu w idealnych warunkach TK-3 mógł rozwinąć prędkość 46 km/h. Jednak praktyczna prędkość jazdy po drodze o nieutwardzonej nawierzchni wynosiła ok. 30 km/h, zaś po drogach polnych – 20 km/h. W terenie płaskim i względnie równym tankietka rozwijała prędkość 18 km/h, natomiast w terenie pofałdowanym i zakrzaczonym – tylko 12 km/h. Zbiornik paliwa miał pojemność 60 l, co zapewniało zasięg po drodze wynoszący 200 km, w terenie zaś – 100 km.
Wóz TK-3 był zdolny pokonywać wzniesienia o dobrze związanym zboczu nachylonym do 42°, a także rowy o szerokości do 1 m. W przypadku przeszkód wodnych tankietka bez problemu mogła pokonywać brody o głębokości do 40 cm (o ile dno było dostatecznie twarde). Przy stosunkowo szybkim przejeździe można było pokonać brody o głębokości nawet do 70 cm, jednakże trzeba było uważać, by przez nieszczelny kadłub nie dostała się woda i nie zalała silnika. Tankietka dobrze radziła sobie z przejazdem przez krzaki i młode zagajniki – pnie o średnicy do 10 cm pojazd przewracał lub łamał. Przeszkodę nie do pokonania mogły za to stanowić leżące pnie o średnicy 50 cm. Pojazd dobrze sobie radził z zasiekami – niskie przejeżdżający czołg wgniatał w ziemię, wysokie zaś były przez niego niszczone. Promień skrętu tankietki nie przekraczał 2,4 m, zaś nacisk jednostkowy 0,56 kg/cm².
Obserwacja z czołgu była trudna, nie zastosowano żadnych mechanicznych przyrządów obserwacyjnych i korzystano wyłącznie z okienek i szczelin obserwacyjnych. Szczeliny miały szerokość tylko 2 cm, co podczas znajdowania się pod ostrzałem powodowało dużo kłopotów z wyszukiwaniem celów oraz utrzymywaniem łączności wzrokowej z innymi pojazdami. Z uwagi na niewielką wysokość tankietki podczas przejazdów np. przez zboże dowódca musiał otworzyć górne klapy i siąść na nich, narażając się na ostrzał.
Podstawowym uzbrojeniem tankietki był ciężki karabin maszynowy wz. 25 z zapasem 1800 naboi (15 skrzynek po 120 naboi w taśmach). Skuteczny ogień w ruchu pojazdy TK-3 mogły otworzyć na dystansie poniżej 200 m. Przy zatrzymaniu się na odpowiednio długi czas zasięg skutecznego strzału wydłużał się do 500 m. Ponadto w części pojazdów jako broń zapasową przewożono rkm Browning wz. 28. Po prawej stronie tankietki TK umieszczone było jarzmo przeciwlotnicze, w którym w razie potrzeby można było zamontować zarówno ckm wz. 25, jak i rkm wz. 28. Uzbrojeniem indywidualnym załogi były dwa pistolety, we wrześniu 1939 roku były to głównie VIS-y.
Wykonane ze stali Hadfielda gąsienice pojazdów TK-3 były bardziej wytrzymałe od tych zastosowanych w pierwowzorze – tankietce Carden-Loyd. Aby jednak zmniejszyć zużycie gąsienic oraz bieżników kół jezdnych, resorów i łożysk podczas poruszania się po drogach utwardzonych, polscy inżynierowie opracowali specjalne podwozie, tzw. autotransporter. Było to czterokołowe podwozie wykorzystujące elementy ciężarówki Ursus. Wszystkie koła miały ogumienie pneumatyczne. Autotransporter nie miał własnego silnika, napęd pochodził z mocy silnika tankietki, przeniesionego za pomocą specjalnej przekładni. Skręty wykonywano wykorzystując mechanizmy skrętu czołgu. W sytuacji gdy tankietka poruszała się na gąsienicach, mogła holować na linie autotransporter, którym kierował dowódca pojazdu za pomocą składanej kierownicy. Szybko okazało się, że to rozwiązanie jest kłopotliwe w użyciu. Zamiast tego do transportu tankietek zastosowano specjalnie zmodyfikowane ciężarówki Ursus, Polski Fiat 621L oraz Saurer. Powstało od kilku do kilkunastu egzemplarzy autotransporterów.
Do użycia z tankietkami TK-3 i TKS opracowano też kilka konstrukcji tzw. przyczepek towarzyszących. Początkowo były to przyczepki gąsienicowe, jednakże ze względu na duże opory podczas toczenia w roku 1939 zalecono, aby przebudować je do wersji kołowej. Wykorzystywano je do przewozu amunicji, zaopatrzenia, paliwa, radiostacji oraz żołnierzy.
Podstrony: 1 [2] [3] [4]