Akcja AB
Podstrony: 1 [2] [3] [4] [5] [6]
Łuków – miasto w środkowowschodniej Polsce, w województwie lubelskim, w powiecie łukowskim; siedziba starostwa. Węzeł drogowy ze stacją węzłową. Przemysł obuwniczy, mięsny, spożywczy. Lokalny ośrodek usługowy rolnictwa. Największym ośrodek miejski między Lublinem, Siedlcami, Puławami a Białą Podlaską.Konopnica (ru. Конопница) – wieś w Polsce położona w województwie lubelskim, w powiecie lubelskim, w gminie Konopnica.
Akcja AB – potoczna nazwa tzw. Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej (niem. Außerordentliche Befriedungsaktion – AB), którą okupanci niemieccy przeprowadzili na terytorium Generalnego Gubernatorstwa między majem a lipcem 1940.
Außerordentliche Befriedungsaktion miała charakter ludobójstwa i stanowiła kontynuację tzw. akcji „Inteligencja” (Intelligenzaktion) prowadzonej na okupowanych ziemiach polskich od września 1939. W ramach Akcji AB funkcjonariusze SS i policji niemieckiej zamordowali co najmniej 6500 Polaków – w tym ok. 3500 przedstawicieli polskich elit politycznych i intelektualnych oraz ok. 3000 przestępców kryminalnych. Najbardziej znaną zbrodnią popełnioną przez Niemców w ramach „Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej” były masowe egzekucje w Palmirach.
Geneza[ | edytuj kod]
Od pierwszych dni okupacji niemiecki terror wymierzony był przede wszystkim w przedstawicieli polskich elit politycznych, społecznych i intelektualnych. Zgodnie z rasistowskim stereotypem Polaka panującym w III Rzeszy nazistowscy przywódcy wierzyli, że świadomość narodową posiada tylko polska inteligencja, natomiast lud zajmuje się wyłącznie troską o codzienny byt i jest mu obojętny los państwa. Z tego powodu zakładano, że eksterminacja polskich elit pozwoli zniszczyć polską tożsamość narodową i przekształcić polskie społeczeństwo w bierną amorficzną masę, służącą w najlepszym razie jako niewykwalifikowana siła robocza dla III Rzeszy. Do grona inteligencji Niemcy nie zaliczali jednak wyłącznie osób należących z powodu wykształcenia do określonej warstwy społecznej, lecz wszystkich tych, wokół których z racji ich aktywności i postawy mógł się rozwijać ruch oporu – a więc ludzi, których cechowała aktywność i umiejętności kierownicze. Planowano także likwidację osób cieszących się autorytetem w polskim społeczeństwie. Nazistowscy decydenci używali w stosunku do tej szerokiej grupy określenia „polska warstwa przywódcza” (niem. Führungsschicht). Zaliczano do niej przede wszystkim: duchownych katolickich, nauczycieli, lekarzy, weterynarzy, oficerów w stanie spoczynku, urzędników, kupców, posiadaczy ziemskich, prawników, pisarzy, dziennikarzy, pracowników służb mundurowych, jak również członków organizacji i stowarzyszeń krzewiących polskość, przede wszystkim Polskiego Związku Zachodniego, Ligi Morskiej i Kolonialnej, Kurkowego Bractwa Strzeleckiego, Związku Strzeleckiego „Strzelec”, organizacji kombatanckich jak Związek Powstańców Wielkopolskich, Związek Powstańców Śląskich, czy Towarzystwo Powstańców i Wojaków, a nawet organizacji sportowych jak Polskie Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”.
W ramach tzw. akcji „Inteligencja” (Intelligenzaktion), prowadzonej na okupowanych ziemiach polskich między wrześniem 1939 a wiosną 1940, Niemcy zamordowali co najmniej 100 000 obywateli polskich. Z tego grona blisko 50 000 osób poddano bezpośredniej eksterminacji, podczas gdy resztę deportowano do obozów koncentracyjnych, gdzie przeżył tylko znikomy procent. Największe rozmiary akcja eksterminacyjna przybrała na ziemiach wcielonych do Rzeszy. Na szeroką skalę mordowano tam wszystkich przedstawicieli „polskiej warstwy przywódczej”, z wyjątkiem osób, które z racji swoich umiejętności były – chociażby przejściowo – niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania miejscowych struktur administracyjnych i gospodarczych (np. lekarze, inżynierowie, weterynarze, pracownicy komunalni itp.). Nieco mniej krwawy przebieg miały natomiast działania antyinteligenckie prowadzone na terenie Generalnego Gubernatorstwa – jednostki administracyjno-terytorialnej utworzonej przez Niemców na okupowanych terenach centralnej Polski. Niemiecki terror w mniejszym stopniu dotknął m.in. tamtejsze duchowieństwo katolickie i ziemiaństwo, choć nadal brutalnie prześladowano polskich przywódców politycznych i społecznych, prawników, nauczycieli oraz inteligencję twórczą. Ponadto w pierwszych miesiącach okupacji to właśnie na terytorium Generalnego Gubernatorstwa miała miejsce jedna z najgłośniejszych akcji terrorystycznych wymierzonych w polską inteligencję, tj. aresztowanie profesorów uczelni krakowskich (listopad 1939).
Wiosną 1940 roku Niemcy zorientowali się jednak, że społeczeństwo polskie otrząsnęło się z szoku po klęsce wrześniowej, a ruch oporu intensyfikuje swoją działalność. Rozpoczęcie niemieckiej ofensywy na Zachodzie odwróciło uwagę światowej opinii publicznej od wydarzeń w Polsce, stąd władze Generalnego Gubernatorstwa postanowiły wykorzystać tę okoliczność do przeprowadzenia zakrojonej na szeroką skalę akcji terrorystycznej, ponownie wymierzonej w polską inteligencję i elity społeczne.
Niemieckie plany i przygotowania[ | edytuj kod]
2 marca 1940 miało miejsce w Warszawie zebranie tzw. Rady Obrony Generalnego Gubernatorstwa. W spotkaniu udział wzięli m.in.: Hans Frank – generalny gubernator okupowanych ziem polskich, SS-Obergruppenführer Friedrich Wilhelm Krüger – wyższy dowódca SS i policji w Generalnym Gubernatorstwie (HSSPF „Ost”), SS-Brigadeführer Bruno Streckenbach – dowódca SD i policji bezpieczeństwa (BdS) w Generalnym Gubernatorstwie, gubernatorzy wszystkich czterech dystryktów GG, jak również dowódcy SS i policji z Krakowa, Warszawy, Radomia i Lublina. Obecni byli także generałowie Jaenecke, Bührmann i Borckhausen, reprezentujący Naczelne Dowództwo na Wschodzie (niem. Oberkommando Ost). Podczas zebrania rozważano sytuację polityczną i bezpieczeństwo w Generalnym Gubernatorstwie w kontekście przewidywanej ofensywy na Zachodzie. Frank stwierdził wówczas, że obrona Rzeszy wymaga twardego trzymania w ryzach podbitego narodu, a zwłaszcza rodzących się organizacji podziemnych. Oświadczył jednocześnie: „żyjemy w czasie wojny, żyjemy również w stanie niesłychanie ciężkiego konfliktu z fanatycznym narodem, który poprzysiągł nam śmierć”. W dalszej części swojego wystąpienia generalny gubernator wskazał, że zasadniczym warunkiem zachowania kontroli nad okupowaną Polską będzie kontrolowanie lub eliminacja trzech sfer: inteligencji, Kościoła i tzw. aktywnej polskości. SS-Standartenführer Josef Meisinger – komendant policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa (KdS) w Warszawie – stwierdził z kolei, że naród polski po klęsce wrześniowej szybko przeszedł po wstrząsie do równowagi, a niemieckie służby bezpieczeństwa odnotowują „gwałtowny rozwój ruchu podziemnego, powstawanie licznych organizacji konspiracyjnych, buntownicze postawy, świetną organizację społeczeństwa”. Wyraził również obawę, że „pewnego pięknego dnia organizacje te faktycznie zaleją nas, jeśli w ciągu najbliższych dni nie przejdziemy do ataku na wielką skalę, który umożliwiłby nam przynajmniej zlikwidowanie przywódców, względnie pojedynczych organizacji”. Występujący w imieniu Wehrmachtu generał Jaenecke podkreślał natomiast, że w kontekście planowanej ofensywy na Zachodzie trzeba się liczyć z możliwością wybuchu polskiego powstania, w którym kluczową rolę odegrałby zorganizowany ruch oporu. Wyraził przy tym opinię, iż należy unikać zbędnego pośpiechu, tak aby bezmyślnymi aresztowaniami nie utrudnić infiltracji organizacji podziemnych. W odpowiedzi SS-Brigadeführer Streckenbach wskazał, że ograniczona akcja, wymierzona w przywódców ruchu oporu, może znacząco osłabić podziemne organizacje. Jak się później okazało, zebranie w dniu 2 marca 1940 nadało bezpośredni impuls do przeprowadzenia Akcji AB.
„Nadzwyczajna Akcja Pacyfikacyjna” nie była wyłącznie oddolną inicjatywą władz Generalnego Gubernatorstwa. Podczas posiedzenia „rządu” GG 8 marca 1940 Frank ujawnił bowiem, iż Hitler osobiście polecił mu: „niech pan dołoży starań, żeby było tam [w Generalnym Gubernatorstwie] zupełnie cicho. Wszelkie pociągnięcia zakłócające spokój na Wschodzie są mi nie na rękę”. Jednocześnie Frank przestrzegł zgromadzonych: „trzeba wziąć pod uwagę, że coraz częściej będziemy się spotykali z przejawami oporu ze strony inteligencji, kleru i byłych oficerów. Uformowały się już organizacje skierowane przeciwko naszemu panowaniu w tym kraju. Nie musimy z tego powodu wpadać w panikę, możemy z całym spokojem oczekiwać rozwoju wypadków. Najmniejsza podjęta przez Polaków próba jakiegokolwiek wystąpienia pociągnie za sobą potężną akcję likwidacyjną przeciwko nim. Nie zawahałbym się wówczas przed żadną metodą terroru i nie cofnąłbym się przed żadnymi następstwami”.
Zaraz po tym posiedzeniu SS-Brigadeführer Streckenbach polecił podległym sobie służbom izolować kilkuset członków tajnych organizacji. Jednocześnie nakazał wstrzymać zwalnianie z więzień Polaków, których zatrzymano podczas akcji represyjnych jesienią 1939. W efekcie 30 marca 1940 przez Generalne Gubernatorstwo przeszła fala masowych aresztowań. Podczas roboczej konferencji nt. stanu bezpieczeństwa w GG, która odbyła się w Krakowie 25 kwietnia 1940, Streckenbach poinformował, że policji bezpieczeństwa udało się wówczas aresztować 1000 osób z grona 2200-2400 poszukiwanych „członków ruchu oporu”. Jednocześnie zwrócił uwagę, że na skutek działań wojennych prowadzonych we wrześniu 1939 tysiące polskich przestępców kryminalnych znalazło się na wolności, z czego ok. 15 000 – 20 000 przebywa na terytorium Generalnego Gubernatorstwa, stwarzając poważne zagrożenie dla porządku i bezpieczeństwa.
Kluczową rolę w dziejach Akcji AB odegrała konferencja w sprawie „nadzwyczajnych posunięć koniecznych dla zabezpieczenia spokoju i porządku w Generalnym Gubernatorstwie”, która odbyła się w Krakowie 16 maja 1940. Udział w tym spotkaniu wzięli m.in.: Frank, Krüger, Streckenbach, dr Arthur Seyss-Inquart (szef „rządu” GG), dr Josef Bühler (sekretarz stanu w „rządzie” GG) oraz pułkownik Rudolf Friedrich Müller (dowódca policji porządkowej w GG). Frank ponownie oświadczył, że Generalne Gubernatorstwo stoi w obliczu groźby polskiego powstania, gdyż tysiące uzbrojonych Polaków zorganizowało się w tajnych związkach, które są gotowe popełniać wszelkiego rodzaju akty terroru i dywersji. Świadczyć o tym miały jego zdaniem działania oddziału majora „Hubala”, zamordowanie rodziny niemieckich kolonistów w Józefowie k. Łukowa oraz kilka innych antyniemieckich wystąpień, do których doszło w ostatnich miesiącach. W trakcie konferencji podjęto decyzję o rozpoczęciu szeregu działań, w wyniku których „polski ruch oporu pozbawiony zostanie swych przywódców, autorytet Führera i Rzeszy w Generalnej Guberni niesłychanie wzrośnie, spokój zaś w kraju będzie bezwzględnie utrzymany”. Wskazano jednocześnie, że samowolne działania będą absolutnie niedopuszczalne, a przy organizowaniu represji należy przede wszystkim pamiętać o utrzymaniu autorytetu Führera i Rzeszy. Jeszcze tego samego dnia generalny gubernator wydał zarządzenie, w którym z natychmiastową mocą zlecił Streckenbachowi „bezpośrednią realizację nadzwyczajnego programu pacyfikacyjnego” – wyposażając go jednocześnie w specjalne pełnomocnictwa. Termin zakończenia akcji przewidziano wstępnie na 15 czerwca 1940. Wkrótce później doprecyzowano jeszcze, że sprawy związane z „Nadzwyczajną Akcją Pacyfikacyjną” będą rozpatrywane w uproszczonym trybie przez policyjne sądy doraźne.
30 maja, a więc już po rozpoczęciu Akcji AB, odbyła się w Krakowie kolejna konferencja, w trakcie której doprecyzowano założenia operacji pacyfikacyjnej oraz dokonano pierwszych podsumowań. Frank oświadczył zgromadzonym przedstawicielom aparatu okupacyjnego, że „gdy na Zachodzie leje się krew niemiecka, narodowi socjaliści mają obowiązek baczyć, aby naród polski nie podniósł się kosztem tych ofiar niemieckich. Nadeszła zatem chwila odpowiednia do przeprowadzenia nadzwyczajnego programu pacyfikacyjnego”. Wskazał następnie, że celem Außerordentliche Befriedungsaktion będzie „przyspieszona likwidacja znajdującej się w naszym ręku większości buntowniczych polityków, głoszących opór i innych osobników politycznie podejrzanych, jak również równoczesne położenie kresu tradycyjnej polskiej przestępczości”. Generalny gubernator przyznał otwarcie, że w wyniku tej akcji „będzie się musiało rozstać z życiem kilka tysięcy Polaków, głównie z warstwy ideowych przywódców polskich”. Stwierdził również, że: „dla nas wszystkich narodowych socjalistów nakazem chwili jest podjęcie zobowiązania, że dołożymy wszelkich starań, by w narodzie polskim nie wykrystalizował się już żaden opór. Nie ulega wątpliwości, że jesteśmy w stanie wykonać to zadanie, że jest naszym to nawet obowiązkiem ze względu na konieczność osłaniania Rzeszy od Wschodu”. Następnie głos zabrał Streckenbach, który poinformował zebranych, że w momencie rozpoczęcia Akcji AB w niemieckich rękach znajdowało się 2000 mężczyzn i kilkaset kobiet stanowiących „kwiat polskiej inteligencji i ruchu oporu”, podczas gdy kolejne 2000 osób jest cały czas poszukiwanych przez policję bezpieczeństwa. Streckenbach liczył, że Sicherheitspolizei zdoła zatrzymać 75% poszukiwanych. Wyraźnie zaznaczył przy tym, że Akcja AB stanowić będzie kolejną fazę Intelligenzaktion, gdyż samo istnienie „polskiej warstwy przywódczej” stanowi zagrożenie dla III Rzeszy. W trakcie konferencji postanowiono, że aresztowani Polacy nie będą deportowani do obozów koncentracyjnych, lecz „likwidowani na miejscu w najprostszy sposób”. Polecono także, aby więźniów politycznych z Generalnego Gubernatorstwa, którzy przebywali w obozach koncentracyjnych na terenie Rzeszy, sprowadzić do GG celem objęcia Akcją AB lub zamordować na miejscu, gdyż jak to uzasadniał Frank: „nie możemy obciążać naszymi sprawami obozów koncentracyjnych Rzeszy”. Generalny gubernator zauważył przy tym: „było za dużo zawracania głowy z krakowskimi profesorami. Gdybyśmy sprawę tę załatwili na miejscu, miałaby ona całkiem inny przebieg”.
Außerordentliche Befriedungsaktion miała w założeniu stanowić zaledwie pierwszy etap całej serii operacji specjalnych, których celem było spacyfikowanie polskiego społeczeństwa i zabezpieczenie „porządku okupacyjnego”. Władze okupacyjne bynajmniej nie zakładały, że zdołają w jej wyniku rozbić polski ruch oporu. Niemcy liczyli raczej, że dzięki nagłej i zmasowanej akcji represyjnej zdołają zadać podziemiu silny cios uniemożliwiający przeprowadzenie operacji dywersyjnych w momencie wybuchu walk na froncie zachodnim, a także zlikwidować przywódców organizacji niepodległościowych. „Nadzwyczajna Akcja Pacyfikacyjna” miała także zastraszyć polskie społeczeństwo oraz pozbawić ruch oporu bazy społecznej, którą zdaniem Niemców była w pierwszym rzędzie polska inteligencja. Ponadto Akcją AB objęto również „elementy aspołeczne”, tj. blisko 3000 kryminalistów. Powiązanie likwidacji elementów przestępczych z uderzeniem w „warstwę przywódczą” miało w założeniu organizatorów akcji zdyskredytować polską inteligencję, jako „wichrzycieli ustanowionego porządku” oraz poprawić stan bezpieczeństwa w Generalnym Gubernatorstwie. Zwraca uwagę fakt, iż podczas narady 30 maja 1940 gubernator dystryktu lubelskiego Ernst Zörner postulował, aby ze względów ekonomicznych Akcją AB nie obejmować robotników i chłopów. Zdaniem profesora Zygmunta Mańkowskiego mogło to sugerować, że pierwotnie rozważano nadanie Außerordentliche Befriedungsaktion znacznie szerszego zasięgu.
Podstrony: 1 [2] [3] [4] [5] [6]